wtorek, 16 kwiecień 2024, Imieniny: Bernadetty, Cecyliana, Kseni

Pogoda w Janowie

Rowerem do Kruczka i majówka nad Zalewem.

Zgodnie z lokalną tradycją, początek maja przynosi niekiedy opady deszczu a niekiedy przymrozki. Tak jest i w tym roku. To utrudnia planowanie wszelkich imprez na „świeżym powietrzu”, w tym turystyki rowerowej. Ale Seniorzy z Oddziału Rejonowego Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Janowie Lubelskim zaryzykowali i po nocnym przymrozku wtorkowy poranek 06.05.2014 r. wynagrodził im słońcem - ale bez upału i bez wiatru. Chętni do wyjazdu na rajd rowerowy do Kruczka zebrali się z rowerami przy Internacie Zespołu Szkół Zawodowych przy ul. Ogrodowej w Janowie Lubelskim, gdzie znajduje się teraz siedziba PZERiI. Po omówieniu trasy i przypomnieniu zasad poruszania się w kolumnie, wyjechali na trasę. Pod opieką Instruktora sprawnie przejechali przez ruchliwe i głośne ulice miasta i już po kilkunastu minutach byli wśród wiosennej zieleni łąk i nadrzecznych krzewów. Ale tam też nie było ciszy. Były powszechne i donośne odgłosy ptactwa zajętego zamienną rolą rodziców, czyli wysiadywania jaj w gniazdach i całym trudem zdobywania pożywienia. Tak obserwując otoczenie kolumna minęła budowę Zoom Natury i asfaltowo – szutrową drogą dojechała do Kruczka. 
W Uroczysku Kruczek znajduje się kapliczka św. Antoniego, stacje męki Pańskiej oraz symbole i tablice upamiętniające walki partyzantów. Instruktor opowiedział o legendzie tego miejsca dotyczącej odpoczynku Patrona oraz o historii dawnej, jeszcze z Powstania Styczniowego i o historii nowszej, tej z II wojny światowej. 
Były też wzajemne wspomnienia i opowieści: o miejscu nad rzeką Trzebensz - gdzie mieszkańcy Janowa schronili się po bombardowaniach miasta we wrześniu 1939 r., o dawnych spotkaniach Janowiaków w Kruczku w Poniedziałki Wielkanocne - kiedy dzielono się świątecznym jadłem, śpiewano pieśni i polewano się wodą z Trzebenszy w obrzędzie śmigusa–dyngusa, o powojennym sadzeniu lasu na rozległych porębach na Drodze Kruczkowej jakie po swojej gospodarce zostawił okupant niemiecki, o wieloletniej pracy naszego kolegi jako opiekuna tego świętego miejsca w intencji zmarłej matki – imienniczki Patrona a także o serwitutach leśnych i łąkowych.
Po odpoczynku udano się nad leśna rzeczułkę Trzebensz, teraz leniwie płynącą pośród zarastającej nadrzecznej łąki. Łąka jest pełna zmierzwionych badyli zeszłorocznych traw i uschniętych kikutów olch. Kiedyś Trzebensz była bystrą, polodowcową rzeką o brązowym, leśnym zabarwieniu wody. W korzeniach nadrzecznych olch pełno było raków a w zakolach, tzw. bełkach łatwo można było zastać płotki i niejednego szczupaka. Łąki, systematycznie koszone i wypasane bydłem już od wiosny były pełne wszelakiego kwiecia. Niekiedy rankiem można było tam zastać pasące się sarny i buszujące dziki. Teraz, gdy Trzebensz niesie roztwór nawozów sztucznych i środków ochrony roślin z mijanych pól i łąk a w jej wodach zadomowiły się chronione bobry, wytworzyła się tam zupełnie inna bioróżnorodność. Za rzeką, już w lasach państwowych uczestnicy weszli do piętrowej wiaty zbudowanej przy żółtym szlaku konnym „Cwał” w projekcie „Pięć zalewów – morze atrakcji”. Obejrzeli też początki szlaków turystycznych do Cegielni i do Szklarni.
Przed południem wyraźnie się ociepliło. Ruszono dalej, czyli w drogę powrotną - ale inną trasą. Pojechano żółtym szlakiem pieszym umiejscowionym na leśnej drodze poniżej polodowcowej wydmy. Tu droga oddziela bór sosnowy suchy porastający wydmę od boru bagiennego zajmującego dolinę Trzebenszy. Już za leśną obwodnicą wjechano na teren Zakładowych Ośrodków Wypoczynkowych. Jest to temat na osobną opowieść, ale warto wspomnieć, że budowane od lat 60 – tych  XX w. ośrodki są od 15 lat sukcesywnie sprzedawane i modernizowane. 
Tak wędrując leśnymi drogami, grupa rowerzystów z PZERiI dotarła do gościnnej Wyspy zarządzanej teraz przez Gminną Spółkę Zalew Sp. z o.o. Warto nadmienić, że Wyspa to też wydma polodowcowa ukształtowana ostatecznie ręką człowieka na potrzeby wypoczynku jeszcze w czasie budowy Zalewu. Na jej południowym zboczu, na tarasie przy Kawiarence, grupa kwatermistrzowska rajdu przygotowała regionalną kaszankę z grilla i kiełbaski z ogniska. Po smacznym posiłku poprawiły się nastroje i wtedy rozpoczęły się rozmowy, śpiewy majowe a nawet tańce. Wspominano dawne lata, pływanie i kąpiele w dziewiczym ówcześnie Zalewie a także wiele rejsów na Fabrycznych Omegach. Z tarasu z nostalgią patrzono na rozległy akwen Zalewu i nieboskłon z puszystymi chmurkami – cumulusami. Z ciekawością spoglądano też  na nowe obiekty hotelowe i  budowaną Przystań Żeglarską.
W rozmowach przy kawie i herbacie szybko nadszedł czas pożegnania. 
Wtedy Instruktor podał informację o dalszej trasie i rowerzyści ruszyli w kierunku Janowa. Sprawnie przejechali przy budowie Zoom Natury a dalej ul. Świerdzową (żółtym szlakiem pieszym) do Rynku, gdzie nastąpiło zakończenie rajdu. 
 
Do następnego wyjazdu po pięknej Ziemi Janowskiej!
 
Rajd prowadził i opis sporządził:
Antoni Sydor
Instruktor Turystyki Kwalifikowanej – Rowerowej 
Janów Lubelski,06.05.2014 r.
 
Foto: Czesław Flis
 

Fotogaleria

Twój pomysł - europejskie pieniądze
eu
Projekt współfinansowany ze Środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa
Lubelskiego na lata 2007-2013.
Projektowanie i tworzenie stron www